środa, 29 lipca 2020

WSTYDLIWY PROBLEM

Kiedyś pisałem artykuł na temat wyznawania grzechów  w kontekście w odniesieniu do Boga, jak i do ludzi, czyli tak zwany wyznawaniu sobie wzajemnie własnych grzechów i żeby bardziej zrozumieć ten temat to po pierwsze zachęcam do zapoznania się z tematem:


"WYZNAWANIE GRZECHÓW"


( Kliknij w powyższy tytuł )


Prawdą jest, że człowiek ma ochotę się komuś zwierzyć wierzącemu  w kościele (Bratu lub Siostrze w Chrystusie) ze swoich problemów, ale się krępuje. Być może jest to jakiś grzech, z którym sobie nie radzi i ma ochotę o tym z kimś porozmawiać, ale boi się, że dana osoba nie zrozumie lub źle oceni, pomyśli,  albo oplotkuje, czy w jakikolwiek sposób odwróci się przeciwko niej lub do niej się zrazi.
Teoretycznie w kościele nie ma problemów natury seksualnej na przykład ktoś ma problem z myślami lub z pornografią czy masturbacją czegoś takiego w teorii nie ma, ale inaczej sytuacja wygląda w praktyce, jest wiele osób, które mają z sobą tego typu problemy i z tym sobie nie radzą.
Boją się i wstydzą komukolwiek o tym powiedzieć, ponieważ obawiają się niezrozumienia, odrzucenia lub wyśmiania, bo przecież jak takie coś może miejsce wśród wierzących, ale prawda jest taka, że to ma miejsce tylko o tym się nie mówi i wielu pośród takich osób się męczy z tym i chętnie by się z kimś podzieliło prosząc o pomoc by ta druga osoba się o tą osobę modliła.
Taki człowiek musi być naprawdę godny zaufania, ale dzisiaj  w kościele tego zaufania jeden do drugiego brak bo przecież jak można tak grzeszyć?
Ale taka osoba nie potrzebuje reprymendy bo ona sama wie, że to jest złe, ale potrzebuje pomocy, która często rozpoczyna się od wyznania tego komuś.
Chociaż zdarza się to bardzo rzadko ze względu na sytuacje, które powyżej opisałem.
Może ktoś powiedzieć: "Niech ta osoba przyjdzie z tym do Boga"
I to prawda, ale może Ty jesteś tą osobą, która ma jej w tym pomóc?
W czym i w jaki sposób? Ano w przyjściu z tym problemem do Boga, a nie by ją poniżyć, skreślić i potępić, ale jej pomóc w tym by ta osoba mogła odebrać wolność od Boga w swoim problemie.
Czasami oprócz rozmowy z Bogiem, potrzebujemy też rozmowy z drugim człowiekiem.
Jednakże problem polega na tym, że dziś nie ma wśród nas zaufania, jest obawa przed osądem  drugiego człowieka i tego, że dana osoba rozpowie wokół innym ludziom problem danej osoby. Niestety co często ma miejsce, a tak nie powinno być.
Pisałem kiedyś też artykuł, że Kościół jest Rodziną Bożą, że jesteśmy dla siebie bliscy przez Krew Chrystusową - Rodziną.
Zapraszam do poniższych artykułów pt.:

"KOŚCIÓŁ – BOŻA RODZINA"

 

"WIĘZI RODZINNE W KOŚCIELE "

 

"MIŁOŚĆ W KOŚCIELE"

 

Co znaczy określenie "BRACIA I SIOSTRY W CHRYSTUSIE

 

Tak więc bądźmy dla siebie pomocą, zachętą, podniesieniem, pokrzepieniem i mobilizacją do dobrego działania, a nie osądzania i potępiania swojego bliźniego, brata czy siostry w Chrystusie, która znajduje się w tego typu problemie.
Nikt nie jest jeden od drugiego lepszy lub gorszy bo inaczej grzeszy.
Każdy grzech jest jednakowo obrzydliwy przed Bogiem i dlatego przyszedł Pan Jezus Chrystus, aby nas z pod jego jarzma uwolnić dając nam wolność do służenia i życia dla Boga. Nasz Pan Jezus Chrystus jest wolnością dla nas od grzechów dla Boga Ojca.
Podchodźmy jedni do drugich w MIŁOŚCI bo też i wtedy będzie do drugiego człowieka przychodzić w ZROZUMIENIU.

Polecam do zapoznania się z artykułem pt.:

 

"GRZECHY JAWNE I UKRYTE"

 


czwartek, 16 lipca 2020

SZACUNEK POMIMO RÓZNIC ZDAŃ - WZAJEMNA MIŁOŚĆ POMIMO RÓZNYCH OPINII

Wcale nie musimy się ze Sobą zgadzać, aby się nawzajem szanować

Możemy mieć inne zdania, różnice poglądów inaczej pewne kwestie postrzegać, ale pomimo różnic możemy się szanować.
Widać to było ostatnio przy wyborach prezydenckich, które ostatnio miały miejsce. Jak ktoś nie głosował tak jak ten drugi stawali się sobie wzajemnie wrogami, a tak moi drodzy Czytelnicy nie powinno być a niestety jest tak także wśród chrześcijan, którzy świadomie deklarują świadomie swą wiarę w Chrystusa.
My jako ludzie, którzy swoje życie oddali pod panowanie i stery Chrystusa nie powinniśmy pozwolić na to by polityka lub religia nas dzieliła.
Wszyscy, którzy życie Chrystusowi, jako naszemu Zbawicielowi i Panu tworzymy jedną Bożą rodzinę i jest w nas jedno Boże DNA i łączy nas Krew Pana Jezusa Chrystusa i jesteśmy sobie rodzeństwem, braćmi i siostrami w Panu Jezusie Chrystusie i powinna nas łączyć Boża Miłość, niezależnie od przynależności wyznaniowej kto do jakiego kościoła należy. Jeżeli dana osoba, która należy do Chrystusa jest częścią Bożej rodziny i automatycznie to powinno nam mówić, że powinniśmy się wzajemnie miłować.
Apostoł Jan napisał:

"Każdy, kto wierzy, iż Jezus jest Chrystusem, z Boga się narodził, a każdy, kto miłuje tego, który go zrodził(czyli BOGA), miłuje też tego, który się z ( Z Boga) niego narodził."  ( 1 list Jana 5:1)

Apostoł Paweł też napisał:

"Osobę o wciąż słabej wierze przygarnijcie do siebie, lecz nie po to, by spierać się o poglądy."
(Rzym.14:1) (Przekład literacki)

"Przeto przyjmujcie jedni drugich, jak i Chrystus przyjął nas, ku chwale Boga." (Rzym.15:7)
(Biblia Warszawska)

Oczywiście  nie mamy i nie możemy być tolerancyjni wobec zła, jakim jest grzech.
Mowa w powyższym artykule nie jest o tolerowaniu grzechu, lecz o szacunku i miłości do drugiego człowieka bliźniego swego.
Tak na marginesie uważam, że odrodzony Chrześcijanin z Boga nie jest tolerancyjny.
Szerzej napisałem o tym w artykule pt.:

TOLERANCJA Czy chrześcijanin ma być tolerancyjny?