poniedziałek, 26 maja 2008

CZEGO NAUCZYŁY MNIE OSTATNIE DOŚWIADCZENIA I PRZEŻYCIA KTÓRYCH DOZNAŁEM

Każdy człowiek przechodzi różne chwile oraz trudne sytuacje które przeżywa również chrześcijanin i to naprawdę chrześcijanin odrodzony, szczerze oddany  Panu i Bogu, mogą to być przeróżne sytuacje i okoliczności, kłopoty, problemy i różnorodne doświadczenia i ja również  przechodziłem i przechodzę i chcę podzielić się z wami jakie wnioski z tego wyciągnąłem i czego się nauczyłem przez różnego rodzaju sytuacje i okoliczności przez które przeszedłem.
Pierwszą rzeczą jest pycha i tym jak ona potrafi zniszczyć człowieka jego duszę i jak obrzydliwością jest rzeczą właśnie pycha.
W  1 liście do Koryntian 10:12 czytamy:
” A tak, kto mniema, że stoi, niech baczy, aby nie upadł. „  
Użyj przykładu: wyobraź sobie drogi przyjacielu że idziesz chodnikiem lub jakąś szosą czy wydeptanym chodnikiem i podążając tak rozglądasz się wszędzie dookoła lub patrzysz w niebo  na chmurki albo gdy to jest wieczorem lub nocą patrzysz np na gwiazdy i tak idąc nie zauważasz że na drodze lub chodniku leży jakaś kłoda lub kamień i potykając się upadasz i nawet nie zauważając leżysz cały na chodniku poraniony i po obijany towarzyszy temu ból i cierpienie, to jest obraz człowieka chodzącego w pysze. Przypowieści Salomona 16:18 oraz 29:23 mówią:
” Pycha chodzi przed upadkiem, a wyniosłość ducha przed ruiną. „
Pycha przywodzi człowieka do upadku, lecz pokorny duchem dostępuje czci. „
I to jest człowiek który zadziera nosa i tak idzie  przez życie nie zauważając że pod nogami jest kamień i potykając się o niego przewraca i to jest obraz aby patrzeć pod nogi, pilnować swoich kroków, a nie chodzić z głową w chmurach , bujając w obłokach, patrząc na innych z góry uważając siebie za lepszego od innych pogardzając w ten sposób innymi i osądzając bliźniego.
Jak łatwo jest osiągając innych krytykować i dostrzegać grzechy w swoim bliźnim, oceniać i wydawać opinie i to negatywne a jak trudno jest samemu wejrzeć w swoje wnętrze i dostrzec swoje własne grzechy, łatwiej jest dostrzec te negatywne cechy u innych aniżeli  u siebie. Jak łatwo jest patrzeć na drugiego człowieka z góry uważając siebie za lepszego od innego człowieka pogardzając tym sposobem drugim człowiekiem, swoim bliźnim. Brak pokory Moi Drodzy.  Kiedy jesteśmy pokorni względem Boga, wtedy też  jesteśmy pokorni względem ludzi, drugiego człowieka.
Bardzo ważne jest  aby żyć i chodzić w pokorze i uniżeniu swojego serca przed Bogiem zdając sobie również sprawę że bez Boga nic nie możemy, nasze życie jest pozbawione wartości, sensu i celu i we wszystkim powinniśmy być zdani na Boga.
I kolejną właśnie rzeczą której się nauczyłem z tej lekcji życia jest to że człowiek bez Boga nie ma wartości i nic nie może, jest zbyt słaby i tak jak mówią słowa pewnej pieśni:  ” Za rękę weź mnie Panie i prowadź sam, aż dusza moja stanie u niebios bram ” .   Człowiek jest za słaby by samemu się uchwycić Bożej ręki i potrzebujemy by Pan ujął naszą dłoń i prowadził do niebiańskiej krainy. Każdy z nas potrzebuje Bożego prowadzenia, by to Bóg nami kierował i nas prowadził.
Jest też kolejna również bardzo ładna pieśń w której są oto takie słowa:
” Słabym ja, lecz silnyś Ty, Jezu, bądź pomocą mi ” .
Potrzebujemy Bożej pomocy, tego by Bóg nam pomagał, sami nie zajdziemy daleko, szybko się przewrócimy w tym życiu. Życie bez Boga nie ma żadnej wartości, ani sensu i celu. Bez Boga tak naprawdę to nic nie potrafimy.
W Ewangelii Jana 15:5 sam Pan Jezus Chrystus mówi:
” beze mnie nic uczynić nie możecie.”
I tu znowu przytoczę kolejną pieśń:  ” Bez Boga, ja nic nie zrobię,  bez Boga, nie znaczę nic „.
Moi Drodzy i kochani, człowiek jest bardzo grzeszny i ja  jestem bardzo grzeszny i żałuję bardzo wiele rzeczy wobec Boga, którymi zgrzeszyłem, które zasmuciły mojego Pana i Boga Jezusa Chrystusa.
Pragnę naprawić wyrządzone Bogu zło przez moje grzechy ale wiem również jak bardzo jestem grzesznym człowiekiem tutaj liczę tylko na Bożą łaskę oraz Boże miłosierdzie, gdyż nie zasługuję w żadnym wypadku na dobroć Bożą. Jestem człowiekiem zawodnym i niejednokrotnie zawodzę Boga i jest mi z tego powodu bardzo przykro i smutno.  Bardzo pragnę iść z Bogiem przez życie i nigdy Go nie zawodzić, tak jak to ma miejsce obecnie w moim życiu. Moi mili goście nikt i nic nie może Go przysłonić, On musi być najważniejszy.
Pamiętajmy żebyśmy się nie uważali za lepszych od innych, spoglądając na innych z góry pogardzając innymi.
Pamiętajmy że: ” Bóg się pysznym przeciwstawia, a pokornym łaskę daje.” ( Jakub 4:6 ) oraz ( 1 list Piotra 5:5 )
” Podobnie młodsi, bądźcie ulegli starszym; wszyscy zaś przyobleczcie się w szatę pokory względem siebie, gdyż Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje. „
Bardzo ładnie jest ten werset oddany w przekładzie Biblii Gdańskiej oraz stare tłumaczenie z roku 1890 słowo to brzmi tak:
” Także, młodsi! bądźcie poddani starszym, a wszyscy jedni drugim bądźcie poddani. Pokorą bądźcie wewnątrz ozdobieni, gdyż Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje. „  ( Przekład Biblii Gdańskiej )
Pamiętajmy że: „BEZ BOGA ANI DO PROGA”
Również pamiętajmy na słowa pieśni: ” ZA RĘKĘ WEŹ MNIE PANIE I PROWADŹ SAM  AŻ DUSZA MOJA STANIE U NIEBIOS BRAM „
Pozwólmy by Bóg uchwycił naszej ręki, by nas prowadził i kierował naszym życiem.
Słowa pieśni brzmią:
” SŁABYM JA, LECZ SILNYŚ TY, JEZU, BĄDŹ POMOCĄ MI „
Tylko w Panu Jezusie Chrystusie mamy siłę i moc, bez Niego nic nie możesz, ani nie potrafisz. Bez Boga jesteśmy jak żarówka która nie świeci i jest wypalona, drzewo które jest uschłe. Jak zeschnięta latorośl  takie zbierają i wrzucają w ogień gdzie spłoną      ( Ew. Jana 15:6 )
Albo drzewo figowe które nie wydaje swego owocu w właściwym czasie zajmując tylko nie potrzebnie miejsce będąc bez użytecznym z którego nie ma żadnego pożytku     ( Ew. Łuk.13:6-9 )

sobota, 17 maja 2008

OBECNOŚĆ BOGA

To dziwne, jak proste jest dla ludzi wyrzucić Boga, a potem dziwić się, dlaczego świat zmierza do piekła.

 To śmieszne, jak bardzo wierzymy w to, co napisane jest w gazetach, a podajemy w wątpliwość to, co mówi Pismo Święte.

 To dziwne, jak bardzo każdy chce iść do nieba pod warunkiem, że nie będzie musiał wierzyć, myśleć, mówić ani też robić czegokolwiek, co mówi Słowo Boże.

 To dziwne, jak ktoś może powiedzieć: „Wierzę w Boga” i nadal iść za szatanem, który tak a propos również wierzy w Boga.

 To dziwne, jak łatwo osądzamy, ale nie chcemy być osądzeni.

 To dziwne, jak możesz wysyłać tysiące „dowcipów” przez e-mail, które rozprzestrzeniają się jak nieokiełznany ogień, ale kiedy wysyłasz przesłania dotyczące Pana Boga, ludzie dwa razy zastanawiają się, czy podzielić się nimi z innymi.

 To dziwne, jak ktoś może być zapalony dla Chrystusa w niedzielę, a przez resztę tygodnia jest niewidzialnym chrześcijaninem.

 To śmieszne, że kiedy przeczytasz tę wiadomość, nie wyślesz jej do zbyt wielu osób, ponieważ nie jesteś pewny, co pomyślą o Tobie, kiedy im to wyślesz.

 To śmieszne, jak bardzo mogę być przejęty tym, co inni ludzie pomyślą o mnie, zamiast tym, do czego wzywa mnie Bóg !!!

 Człowiek wyszeptał:
- Boże, przemów do mnie !
I oto słowik zaśpiewał.

 Ale człowiek tego nie usłyszał, więc krzyknął:
- Boże, przemów do mnie !
I oto błyskawica przeszyła niebo…

 Ale człowiek tego nie dostrzegł, rzekł:
- Boże, pozwól mi się zobaczyć.
I oto gwiazda zamigotała jaśniej:


Ale człowiek jej nie zauważył, więc zawołał:
- Boże, uczyń cud !
I oto urodziło się dziecko.

 
Ale człowiek tego nie spostrzegł. Płacząc w rozpaczy, powiedział:
- Dotknij mnie, Boże, niech wiem, że jesteś tu.
Bóg schylił się więc i dotknął człowieka.
Ale człowiek strzepnął motyla ze swego ramienia i
i poszedł dalej.


Bóg jest wśród nas. Także w małych i prostych rzeczach, nawet w dobie
komputerów, więc człowiek płakał:

- Boże, potrzebuję Twojej pomocy !

I oto dostał stronę z dobrym słowem i słowami zachęty. Ale człowiek nie obejrzał jej
i dalej płakał….



(bo „serce ma swoje racje, których rozum nie zna” - używaj serca aby świat był lepszy)
Moim zadaniem było wysłać tę stronę do osób, którym chciałem, by Bóg pobłogosławił.
Wybrałem Ciebie.

Myślę że i Ty masz kogo wybrać…
Nie zapomnij także o mnie.

 Prześlij tę stronę osobom, którym życzysz tego samego

piątek, 16 maja 2008

KONFERENCJA NA WOLI PIOTROWEJ I WYPRAWA W GÓRY

KONFERENCJA NA WOLI PIOTROWEJ Zostałem zaproszony na konferencję  która odbywała się w Woli Piotrowej na Bieszczadach w dniach od 7 do 9 września  2007 r. Był to wspaniały czas. Tematem tej konferencji był werset przewodni 1 list do Tymoteusza 6: 12

Staczaj dobry bój wiary, uchwyć się żywota wiecznego, do którego też zostałeś powołany i złożyłeś dobre wyznanie wobec wielu świadków.”
Wspaniałe Słowo. Chodziło o to aby staczać ten bój i nie poddawać się w walce jaką każdy Chrześcijanin przechodzi  walkę czy to w sferze umysłu , ciała czyli cielesnych pożądliwości, świata, grzechu, szatana,  w czasie różnych prób i doświadczeń jakie napotykają właśnie chrześcijan. Zwycięstwo dał nam Bóg Ojciec w Chrystusie Jezusie naszym Panu i Zbawiciela i Jego mamy się trzymać gdyż On to zwycięża wszelkie zło i dobro triumfuje dzięki Panu Jezusowi Chrystusowi gdy człowiek trzyma się Pana Jezusa Chrystusa i idzie z Nim przez życie, wtedy odnosi zwycięstwo nad różnymi sferami i dziedzinami swojego życia w których się zmagał i nie dawał sobie z nimi rady.  Tutaj jest fragment nabożeństwa z konferencji, która się odbywała w 2012 roku:

Oto miejsce zgromadzenia, budynek, w którym odbywała się ta konferencja
była tam wspaniała atmosfera  oraz wspaniali ludzie.  Zapraszam na ich stronkę:
http://www.wola.ewz.net.pl/
WYPRAWA W GÓRY

Dziś chcę   pisać  o  również wspaniałym zdarzeniu które miało miejsce w moim życiu tego roku 1 maja .
Otóż zostałem zaproszony przez wspaniałego starszego już wiekiem i doświadczonego w wierze brata w Chrystusie Gustawa z  Wisły-Malinki
na zdjęciu: brat Gustaw
do  gór wiślańskich gdzie chodziliśmy po górach nie w celu wycieczkowym a odwiedzinowym , uściślając, chodziliśmy z Ewangelią Pana Jezusa Chrystusa po domach ludzi szczególnie, chorych, starszych, gdzie dzieliliśmy się Słowem Bożym , świadectwami i wspólnie modliliśmy się, chociaż głównym tego liderem i mówcą był właśnie ten wspaniały brat nazywany też wujaszkiem i chodziliśmy do ludzi, gdzie jest trudny dostęp, gdyż mieszkają w takich miejscach niedostępnych, nie wyobrażam sobie że 21 wieku jeszcze w takich miejscach ludzie mieszkają. Góry i lasy wokoło.Bardzo ładne miejsca ale musieliśmy do nich docierać idąc piechotą, dlatego że nie można było dojechać samochodem a w tych miejscach mieszkają ludzie starsi i to nawet mający niektórzy z nich 90 lat i właśnie ten brat Gustaw dba o nich i odwiedza tych ludzi.
I tam też miałem zaszczyt poznać osobiście młodzież z kościoła w Wiśle-Malince, są to ludzie  bardzo skromni, młodzi, oddani Panu Bogu ludzie, których również brat Gustaw zaprosił by też jako chór śpiewali w domach tych osób których odwiedzaliśmy,a jeden z nich grał nam na gitarze było ich 9 osób z samego chóru, zespołu młodzieżowego czyli razem wszystkich nas wierzących było 18 ludzi,którzy odwiedzaliśmy, spora gromadka z tego 5 osób z grupy której mam zaszczyt liderować w Kozakowicach. Odwiedziliśmy w ten sposób 6 domów , gdzie usługiwaliśmy im Słowem Bożym i wspólnie modliliśmy się z tymi i za tymi osobami.
W przedostatnim domu, czyli był to dom 5 w kolejce naszych odwiedzin spotkałem osobę, kobietę mającą lat 86 chorą na raka jej wygląd był zniekształcony , nos dwa razy większy niż powinien być normalnie, nowotwór zaczyna atakować już gardło i usta, ale jeszcze potrafiła z nami rozmawiać a nawet śpiewać pieśni Bogu na chwałę i mimo tak poważnej choroby i cierpienia jakie znosi w swojej chorobie w jej sercu cały czas jest wdzięczność do Pana Boga i ta wspaniała siostra zamiast myśmy ją pocieszać  to ona nas pocieszała ogromnie swoją wiarą i miłością do Pana Jezusa Chrystusa. Pokarm czy napoje spożywa za pomocą rórki ale jeszcze potrafiła zaśpiewać pieśń ” Za rękę weź mnie Panie i prowadź sam, aż dusza moja stanie u niebios bram” i tym podobnych pieśni  jeszcze  zaśpiewała i jeszcze się z nami pomodliła a na jej twarzy widać radość z Boga i pokój w sercu pochodzący od Pana Jezusa Chrystusa i tak ją Duch Boży obdarza pokojem niebiańskim z Boga. Będąc u tej u te kobiety, siostry w Chrystusie, (dlatego że ta osoba jest nawrócona i  dlatego ją nazywam siostrą w Chrystusie), mimo sytuacji w jakiej się znajdowała w jej sercu nie było ani krzty pretensji do Boga a tylko sama wdzięczność i chwała dla Boga, będąc świadoma tego że jej dni są już na tej ziemi policzone. Jestem pod wielkim wrażeniem jej wiary i miłości do Boga.
Zapraszam na stronkę tego kościoła:
http://www.malinka.org.pl/
oraz stronka młodzieży z kościoła z Wisły-Malinki:
http://www.mm.ccm.pl/

środa, 7 maja 2008

PRZESZKADZANIE W ZWIASTOWANIU EWANGELII

W 1 liście do Tesaloniczan 2:16 czytamy: a żeby dopełnić miary grzechów swoich,przeszkadzają nam w zwiastowaniu poganom zbawiennej wieści. Ale gniew Boży spadł na nich na dobre.”
Dzisiaj w wielu miejscach i kościołach głosi się Ewangelię, Dobrą Nowinę, Słowo Boże, i chwała Bogu za to za to. Dla mnie nie jest ważne gdzie idziesz i jak się ten kościół czy ta grupa nazywa, jeżeli tam się głosi pełne Słowo Boże, czystą Ewangelię , to proszę bardzo, można tam iść.  
Otóż misja „nowa nadzieja” oraz chrześcijańska fundacja „Elim”  obydwie te misje zajmują się tą samą działalnością, czyli wśród ludzi uzależnionych głównie od alkoholu i ich rodzin i chwała Bogu za to. Obydwie te grupy misyjne robią bardzo dobrą rzecz,wspaniała sprawa którą czynią, niosąc ludziom  ratunek, który jest w Chrystusie. Wiele osób dzięki Bożej łasce się nawróciło do Pana Jezusa Chrystusa i przestało pić. Wiele rodzin które już się rozsypywały zostało uratowanych w których dziś panuje miłość.
Podobną działalność prowadzi między innymi Stowarzyszenie „Błękitny Krzyż” z ramienia Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego niosą  poselstwo w którym jest życie. Można by tu jeszcze sporo wymieniać, ale najważniejszy jest Chrystus i  On jest centrum wszystkiego.
Moi drodzy czytelnicy, ja także jestem zaangażowany w służbę Ewangelizacyjno-Misyjną  w Cieszynie i mamy spotkania co dwa tygodnie w soboty przy ul.Stalmacha 14  w sali budynku „Macierzy Ziemi Cieszyńskiej”  o godz.18:00. Oprócz tego spotykamy się teraz w piątki, kiedy nie mamy spotkań na Stalmacha, spotykamy się po domach, tak zwanych grupach domowych w Kozakowicach gdzie spotykamy się na rozważaniu Słowa Bożego, modlimy się wspólnie do Boga, śpiewamy pieśni Bogu na chwałę, rozmawiamy ze sobą, mając wspaniały czas relacji ze sobą.
I nie uważam ze to tylko ta „nasza” społeczność do której ja uczęszczam głosi prawdę i że tylko maja chodzić tam gdzie ja chodzę. NIE !!!  absolutnie tak nie jest, to nie jest właściwe podejście.
Cóż, wszędzie tam, gdzie głosi się Słowo Boże, pełną Ewangelię jest to dobre i właściwe, ale nie ma żadna grupa monopolu na jedynozbawczość i takie podejście że to”moja” grupa, „moja” społeczność, „mój” kościół jest prawdziwy i głosi jako jedyny prawdę.Takie coś jest złe. 
Jest wiele grup, społeczności, kościołów wśród których są ludzie którzy  wierzą w Boga i Pana Jezusa Chrystusa  na podstawie Słowa Bożego , kochają Pana Jezusa Chrystusa całym swoim sercem  i do Niego należą .
I nie śmiałbym stanąć na przeszkodzie tym społecznościom które głoszą prawdziwą Ewangelię Pana naszego Jezusa Chrystusa, dlatego np. że nie są  z tego samego kościoła co ja. To jest nonsens.
Dlatego że nie ma czegoś takiego jak zbawienie przez przynależność do jakiegokolwiek kościoła, społeczności czy grupy wyznaniowej.
Gdyż zbawienie jest tylko w Chrystusie Jezusie Panu naszym, a nie w żadnym kościele czy denominacji.   Słowo Boże wyraźnie mówi że mamy nie przeszkadzać w głoszeniu Ewangelii Bożej, także tym z różnych innych grup chrześcijańskich, gdyż wyraźnie PISMO ŚWIĘTE mówi że na takich  którzy przeszkadzają  w zwiastowaniu  zbawiennej wieści ( nie ważne z jakich powodów )  ściągają na siebie Boży gniew i sąd.
Tak jak było w przypadku narodu izraelskiego kiedy naród ten wychodził z niewoli egipskiej stanęli im na przeszkodzie Amalekici. I co się stało ?  Otóż zostali wytraceni, poginęli wszyscy na skutek tego że stanęli przeciwko Izraelowi  i jego wyzwolenia . To jest obraz abyśmy nie przeszkadzali innym w głoszeniu Ewangelii zbawienia, jeżeli ktoś nie chce pomóc, to przynajmniej niech nie przeszkadza w dziele zwiastowania wyzwolenia i zbawienia w Jezusie Chrystusie.
Również i my w naszej służbie głosimy Ewangelię Bożą i nie głosimy żadnej doktryny jakiegokolwiek kościoła, ale tylko Słowo Boże, Ewangelię Pana Jezusa Chrystusa i kto się nam sprzeciwia czy komukolwiek kto głosi tę dobrą wieść zbawienia w Jezusie Chrystusie to tak naprawdę nie nam się sprzeciwia a Słowu Bożemu zapisanemu w Biblii, a więc samemu Bogu.
Niech dla każdego z nas będzie ostrzeżeniem

1 list do Tesaloniczan 2:16

BEZBOŻNOŚĆ , POBOŻNOŚĆ

Bezbożnik, czy bezbożny człowiek, to kojarzy nam się z osobą która bluźni, urąga Bogu szydzi i kpi ze wszystkiego i wszystkich pogardza innymi ludźmi, jest  niewierzący np. Ateistą, albo prowadzący się bardzo źle itp. itd.
Ale jakie jest naprawdę znaczenie słowa „bezbożny” czy „bezbożność” ? Czy to naprawdę odnosi się tylko i wyłącznie do takiego zachowania ? Bowiem doskonale wiemy że takie zachowanie jest także złe i naganne, bezbożne, ale to nie jest tylko to, ale ma to o wiele większe i szersze znaczenie.
Bezbożność, to człowiek żyjący bez Boga który nie liczy się z Bogiem który żyje niezależnie od Boga, po swojemu ,nie żyjący według  zasad  Słowa  Bożego( Pisma Świętego )

Bezbożny człowiek wcale nie musi ktoś kto robi same złe rzeczy, ale to może być człowiek który nawet uczęszcza do Kościoła robiący wiele dobrego  a jednak będący człowiekiem bezbożnym . Co więc mam na myśli pisząc o tym ? Otóż zaraz odpowiem odpowiem na postawione przeze mnie pytanie fragmentem Słowa Bożego Biblii z listu do Rzymian 10:2-3 : „  Daję im bowiem świadectwo, że mają gorliwość dla Boga, ale gorliwość nierozsądną;  bo nie znając usprawiedliwienia, które pochodzi od Boga, a własne usiłując ustanowić, nie podporządkowali się usprawiedliwieniu Bożemu. „Bezbożność to także odrzucanie Bożej drogi zbawienia łaski a przychodzenie do Boga na własnych warunkach  a nie Bożych, na podstawie własnej sprawiedliwość dobrych uczynków, a nie tak jak Bóg chce, czyli na podstawie wiary w Pana Jezusa Chrystusa i Jego ofiary za nas na Krzyżu Golgoty będąc świadomym tego że z tylko z łaski Bożej człowiek jest zbawiony i nie jest wstanie sobie zasłużyć ani zapracować na swoje zbawienie, ponieważ nie ma czegoś takiego jak „swoje”  „moje”  „twoje”  zbawienie. Zbawienie jest niezasłużonym darem Bożej miłości dla nas ludzi jako zepsutych grzeszników i nie możemy sobie przypisywać żadnych zasług w kwestii zbawienia to tylko zasługa samego Boga  i powinniśmy być Panu Bogu za to wdzięczni za Jego miłość do nas bezwarunkową , dlatego że umiłował nas nie za coś, bo też nie miał i nie ma za co nas kochać, ale kocha nas bezinteresownie za to że jesteśmy, istniejemy,  kocha nas dlatego że jesteśmy  u  Boga na pierwszym miejscu, i  jesteśmy dla Boga najważniejsi, koroną Jego stworzenia.
POBOŻNOŚĆ

Pobożność, można by rzec że jest odwrotnością bezbożności.
Człowiek pobożny to człowiek żyjący z Bogiem liczący się z Nim, żyjący według Jego Świętej Woli, prowadzący się zgodnie z Ewangelią Pana Jezusa, stosujący się do wskazówek i nauk Pana Jezusa Chrystusa. pobożny człowiek to osoba która poddaje się woli Bożej bezwzględnie i uznająca jako jedyną drogę swego zbawienia KRZYŻ PANA JEZUSA CHRYSTUSA czyli zbawieni dzięki dziełu miłości i poświecenia się za nas Pana Jezusa Chrystusa, tego co dla nas dokonał na Golgocie bo bez Chrystusa wszyscy bylibyśmy zgubieni i dobre uczynki nie były i nie są wstanie nas zbawić.
 pobożny człowiek to:
- uznający jedyną drogę zbawienia przez Chrystusa
- uznając podporządkowuje się Bożemu usprawiedliwieniu, które jest z łaski Bożej jako nie zasłużony dar zbawienia Bożej miłości dla człowieka.