piątek, 16 maja 2008

KONFERENCJA NA WOLI PIOTROWEJ I WYPRAWA W GÓRY

KONFERENCJA NA WOLI PIOTROWEJ Zostałem zaproszony na konferencję  która odbywała się w Woli Piotrowej na Bieszczadach w dniach od 7 do 9 września  2007 r. Był to wspaniały czas. Tematem tej konferencji był werset przewodni 1 list do Tymoteusza 6: 12

Staczaj dobry bój wiary, uchwyć się żywota wiecznego, do którego też zostałeś powołany i złożyłeś dobre wyznanie wobec wielu świadków.”
Wspaniałe Słowo. Chodziło o to aby staczać ten bój i nie poddawać się w walce jaką każdy Chrześcijanin przechodzi  walkę czy to w sferze umysłu , ciała czyli cielesnych pożądliwości, świata, grzechu, szatana,  w czasie różnych prób i doświadczeń jakie napotykają właśnie chrześcijan. Zwycięstwo dał nam Bóg Ojciec w Chrystusie Jezusie naszym Panu i Zbawiciela i Jego mamy się trzymać gdyż On to zwycięża wszelkie zło i dobro triumfuje dzięki Panu Jezusowi Chrystusowi gdy człowiek trzyma się Pana Jezusa Chrystusa i idzie z Nim przez życie, wtedy odnosi zwycięstwo nad różnymi sferami i dziedzinami swojego życia w których się zmagał i nie dawał sobie z nimi rady.  Tutaj jest fragment nabożeństwa z konferencji, która się odbywała w 2012 roku:

Oto miejsce zgromadzenia, budynek, w którym odbywała się ta konferencja
była tam wspaniała atmosfera  oraz wspaniali ludzie.  Zapraszam na ich stronkę:
http://www.wola.ewz.net.pl/
WYPRAWA W GÓRY

Dziś chcę   pisać  o  również wspaniałym zdarzeniu które miało miejsce w moim życiu tego roku 1 maja .
Otóż zostałem zaproszony przez wspaniałego starszego już wiekiem i doświadczonego w wierze brata w Chrystusie Gustawa z  Wisły-Malinki
na zdjęciu: brat Gustaw
do  gór wiślańskich gdzie chodziliśmy po górach nie w celu wycieczkowym a odwiedzinowym , uściślając, chodziliśmy z Ewangelią Pana Jezusa Chrystusa po domach ludzi szczególnie, chorych, starszych, gdzie dzieliliśmy się Słowem Bożym , świadectwami i wspólnie modliliśmy się, chociaż głównym tego liderem i mówcą był właśnie ten wspaniały brat nazywany też wujaszkiem i chodziliśmy do ludzi, gdzie jest trudny dostęp, gdyż mieszkają w takich miejscach niedostępnych, nie wyobrażam sobie że 21 wieku jeszcze w takich miejscach ludzie mieszkają. Góry i lasy wokoło.Bardzo ładne miejsca ale musieliśmy do nich docierać idąc piechotą, dlatego że nie można było dojechać samochodem a w tych miejscach mieszkają ludzie starsi i to nawet mający niektórzy z nich 90 lat i właśnie ten brat Gustaw dba o nich i odwiedza tych ludzi.
I tam też miałem zaszczyt poznać osobiście młodzież z kościoła w Wiśle-Malince, są to ludzie  bardzo skromni, młodzi, oddani Panu Bogu ludzie, których również brat Gustaw zaprosił by też jako chór śpiewali w domach tych osób których odwiedzaliśmy,a jeden z nich grał nam na gitarze było ich 9 osób z samego chóru, zespołu młodzieżowego czyli razem wszystkich nas wierzących było 18 ludzi,którzy odwiedzaliśmy, spora gromadka z tego 5 osób z grupy której mam zaszczyt liderować w Kozakowicach. Odwiedziliśmy w ten sposób 6 domów , gdzie usługiwaliśmy im Słowem Bożym i wspólnie modliliśmy się z tymi i za tymi osobami.
W przedostatnim domu, czyli był to dom 5 w kolejce naszych odwiedzin spotkałem osobę, kobietę mającą lat 86 chorą na raka jej wygląd był zniekształcony , nos dwa razy większy niż powinien być normalnie, nowotwór zaczyna atakować już gardło i usta, ale jeszcze potrafiła z nami rozmawiać a nawet śpiewać pieśni Bogu na chwałę i mimo tak poważnej choroby i cierpienia jakie znosi w swojej chorobie w jej sercu cały czas jest wdzięczność do Pana Boga i ta wspaniała siostra zamiast myśmy ją pocieszać  to ona nas pocieszała ogromnie swoją wiarą i miłością do Pana Jezusa Chrystusa. Pokarm czy napoje spożywa za pomocą rórki ale jeszcze potrafiła zaśpiewać pieśń ” Za rękę weź mnie Panie i prowadź sam, aż dusza moja stanie u niebios bram” i tym podobnych pieśni  jeszcze  zaśpiewała i jeszcze się z nami pomodliła a na jej twarzy widać radość z Boga i pokój w sercu pochodzący od Pana Jezusa Chrystusa i tak ją Duch Boży obdarza pokojem niebiańskim z Boga. Będąc u tej u te kobiety, siostry w Chrystusie, (dlatego że ta osoba jest nawrócona i  dlatego ją nazywam siostrą w Chrystusie), mimo sytuacji w jakiej się znajdowała w jej sercu nie było ani krzty pretensji do Boga a tylko sama wdzięczność i chwała dla Boga, będąc świadoma tego że jej dni są już na tej ziemi policzone. Jestem pod wielkim wrażeniem jej wiary i miłości do Boga.
Zapraszam na stronkę tego kościoła:
http://www.malinka.org.pl/
oraz stronka młodzieży z kościoła z Wisły-Malinki:
http://www.mm.ccm.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz