czwartek, 24 lutego 2011

PRZECEDZANIE KOMARA…

Niektórzy wierzący dzisiejszych czasów chcą być świętsi od samego Pana Boga, co jest rzeczą niemożliwą. Mamy problemy by być takim jak Pan Jezus. Słusznie Pan Jezus Chrystus powiedział: „Przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda.”  (Ew.Mat.23:24) I tak postępują niektórzy chrześcijanie „przecedzają komara a połykają wielbłąda”, przeginają rozpowszechniając swoje dziwaczne teorie.Na przykład słowo „kurcze” jest według nich czymś złym,słowem wulgarnym a jednocześnie potrafią obmawiać, obgadywać, plotkować i oczerniać innych Kto skrycie oczernia bliźniego swego, tego zniszczę; Nie ścierpię oczu wyniosłych i serca nadętego.” (Psalm 101:5) albo wyśmiewać z drugiego człowieka, bo nie umie tego, czy tamtego.O takiej postawie też mówi Słowo Boże w przypowieściach Salomona 14:21: „Kto gardzi swoim bliźnim, ten grzeszy;…” oraz przypowieści Salomona 11:12 „Człowiek nierozumny gardzi swoim bliźnim,…” .
Kolejna sprawa to stwierdzenie, że człowiek wierzący nie może się śmiać, tylko ciągle mieć poważną twarz, poważną minę, tzw.surową i ponurą twarz, totalny brak poczucia humoru a już jakikolwiek żart u niektórych zakrawa na grzech, który kończy się w piekle. To jest nonsens! Owszem, Bóg w Piśmie Świetym mówi o pewnym rodzaju żartów, które rzeczywiście na nowo narodzonym chrześcijanom nie przystoi „A rozpusta i wszelka nieczystość lub chciwość niech nawet nie będą wymieniane wśród was, jak przystoi świętym, także bezwstyd i błazeńska mowa lub nieprzyzwoite żarty, które nie przystoją, lecz raczej dziękczynienie.”  (Efez.5:3-4). Nieprzyzwoite żarty to także można zaliczać do błazeńskiej mowy. Pewien młody człowiek został przydzielony do zasadniczej służby wojskowej i pewnego dnia zrobili sobie założenie, coś w rodzaju konkursu, kto opowie jak najbardziej świński, ordynarny,wulgarny i ohydny dowcip, kawał i siedząc dookoła kolejno opowiadali i kiedy niebawem miała przyjść kolej na tego chrześcijanina i modlił się w cichości do Boga, aby On mu dał w usta słowa, które by uwielbiły imię Pana Jezusa Chrystusa i ubłogosławiły oraz  zbudowały słuchaczy. I gdy przyszła na tego człowieka kolej, zamiast opowiadać bardzo nieprzyzwoite żarty, dowcipy, wulgrane kawały, zaczął składać świadectwo na wskutek czego większość z nich na kolanach we łzach przyjmowało Jezusa do swych serc jako swego Pana i Zbawiciela. To jest postać godna naśladowania i oczywiście nieprzyzwoite są nie na miejscu, ale poczucie humoru w życiu chrześcijanina jest jak najbardziej dobrą rzeczą i wręcz pożądaną rzeczą. Jak świat chciałby takiego Jezusa na których twarzach wierzących jest ciągły smutek, ponury wyraz twarzy? Niektórzy mylą poważny wyraz twarzy z bojaźnią Pańską, otóż nie ma to nic z tym wspólnego.Ponury wyraz twarzy nie ma nic wspólnego z bojaźnią Bożą i absolutnie nie jest to bojaźń Boża. Spójrzmy do Słowa Bożego, tylko na niektóre fragmenty co na temat bojaźni Bożej mówią: Bać się Panaznaczy nienawidzić zła; nienawidzę buty i pychy, złych postępków oraz przewrotnej mowy.” (Przyp.Salomona 8:13)
„…dzięki bojaźni Pana stronimy od złego.” (Przyp.Salomona 16:6) W Nowym Testamencie w 1 liście do Tesaloniczan 5:22 czytamy:„Od wszelkiego rodzaju zła z dala się trzymajcie.” Natomiast ten werset w Biblii przekładzie tysiąclecia brzmi tak:Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła.”
„…aby bojaźń przed nim była w was, byście nie grzeszyli.” (2 Mojż.20:20). Bać się Boga to nienawidzić grzechu, stronić od niego, stronić od wszelkiego rodzaju grzechu i trzymać się w swoim życiu z dala od grzechu, brzydzić się grzechem, i tym jest bojaźń Boża i tym ona jest a nie zewnętrzne pozy, przybieranie różnych postaw i mimiki twarzy. Albo jest para ludzi wierzących, odrodzonych chrześcijan, chłopak i dziewczyna, którzy kierują się na codzień  w swoim osobistym życiu Słowem Bożym, ale np.rodzice zabraniają nie tylko chwycić za ręce, ale także za blisko siebie siedzieć, żeby nie wzbudzić pożądania, ale zapominają o jednym, że wystarczy patrzeć na niewiastę i mimo, że nie doszło do kontaktu fizycznego z cudzołożyć, a wcale ta para ze sobą nie zgrzeszyła. Mało tego, te osoby mogą się w ogóle nie znać, ponieważ jest chłopak, który widzi atrakcyjną dziewczynę i patrzy na nią z pożądaniem i dochodzi w myślach do cudzołóstwa, mimo, że ta dziewczyna nie wie, że akurat ten ktoś tak na nią popatrzył. Bo jest różnica między patrzeniem, a patrzeniem (Ew.Mat.5:28)Więc to, że zakochani w sobie siedzą obok siebie w określonym odstępie nie ustrzeże ich od grzechu, jeżeli sami chcą zgrzeszyć.
Drodzy chrześcijanie, bracia i siostry w Chrystusie,
 PRZESTAŃCIE ROZDZIELAĆ WŁOS NA CZWORO!!!!
   PRZESTAŃCIE PRZECEDZAĆ KOMARA, A POŁYKAĆ WIELBŁĄDA!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz