Gdy dostrzegamy
coś złego u rządzących w ich sposobie kierowania krajem. Co czynimy?
KRYTYKUJEMY! A czy to coś zmienia? NIE! Krytyka nie zmienia sytuacji a
ewentualnie może powodować gorycz w sercu osoby krytykującej oraz w
osobie słuchającej krytyki. A więc co mamy czynić? Odpowiedź znajdujemy w
1 liście do Tymoteusza 2:1-3 -„Przede wszystkim więc napominam, aby zanosić błagania, modlitwy, prośby, dziękczynienia za wszystkich ludzi,za królów i za wszystkich przełożonych, abyśmy ciche i spokojne życie wiedli we wszelkiej pobożności i uczciwości. Jest to rzecz dobra i miła przed Bogiem, Zbawicielem naszym,…” Tak
może być również w kościele w twoim lokalnym zborze zauważyłeś coś i
krytykujesz, ale to tak naprawdę nie wnosi pozytywnej zmiany a wręcz
negatywne, która w pierwszej kolejności rodzi się w twoim sercu a
później zarażasz tym innych a sytuacja mało, że się nie zmienia na
lepsze to jeszcze tym to psujesz. Większość w naszym narodzie krytykuje
rządzących, ale mało kto osobiście zwracał się do rządzących ze swoimi
uwagami i tak samo w kościele. Może krytykujesz, ale nigdy nie
przyszedłeś porozmawiać pokojowo w miłości ze swoim pastorem, czy
starszym zboru, ale i to nie przyniosło to pozytywnych rezultatów mimo
twoich argumentów, które miały poparcie biblijne to jednak jest jedna
rzecz, która nigdy nie zawodzi i przynosi zawsze dobre rezultaty. Jest
MODLITWA. My mamy błogosławić swoich przełożonych świeckich czy w
kościele a nie im złorzeczyć czy krytykować Związku z tym może czas
zaczął się MODLIĆ, prowadził bój modlitewny do Pana Jezusa Chrystusa za
kościół w którym jesteś, za przełożonych zboru i członków. Jeżeli nawet
jest w porządku to dziękować za to Panu i prosić o ochronę przed czymś
co mogło by zatruć organizm, bo kościół jest organizmem nie organizacją,
ciałem Panem Jezusa Chrystusa, którego On jest głową i trzeba
wstawienników dzisiaj, którzy by wołali do Pana za kościołem o
zachowanie go przed zepsuciem, gdyż żyjemy w czasach ostatecznych, gdzie
przychodzi odstępstwo od Słowa Bożego do kościołów Biblijnych
budowanych niegdyś na fundamencie Ewangelii Pana naszego Jezusa
Chrystusa i odpowiedzialność za to spada na dzieci Boże, czyli
narodzonych na nowo z Bożego Ducha, którzy swoje życie naprawdę
powierzyli Panu Jezusowi Chrystusowi i żyją z Nim, aby być tymi, którzy
nie dogaszają ledwo tlejącego się knotu, ale starają się go rozpalić,
aby z tego żaru spowodować ogień i najlepszą rzeczą jest modlitwa, która
powoduje, że ten ledwo się tlący węgielek staje się wielkim ogniem i
ten Boży ogień wypala to co złe i rozpala na nowo serca miłością do Pana
Jezusa Chrystusa. Warto więc zająć się tym z czego jest większy
pożytek, a więc walka o uratowanie kościoła od odstępstwa od Ewangelii
Chrystusowej jeżeli tylko sam trwasz w niej, jako wierzący człowiek w
Chrystusa Jezusa.
Polecam Artykuł: „BRAK AUTORYTETÓW„
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz