sobota, 23 marca 2013

JEŹDŹCA KONIA BARWY OGNISTEJ

„I wyszedł drugi koń, barwy ognistej, a temu, który siedział na nim, dano moc zakłócić pokój na ziemi, tak by mieszkańcy jej zabijali się nawzajem; i dano mu wielki miecz.” (Obj. Jana 6:4).
Jeźdźca na koniu ma moc zakłócać pokój na ziemi, by mieszkańcy pałali do siebie nawzajem nienawiścią bo jak wiemy we własnym sercu stać kogoś mordercami, zabójcami – „Każdy, kto nienawidzi brata swego, jest zabójcą, a wiecie, że żaden zabójca nie ma w sobie żywota wiecznego.” (1 list Jana 3:15).
My wiemy jaki duch stoi za konfliktami i co powoduje niezgodę i podziały, niesnaski i kłótnie. „Bo gdzie jest zazdrość i kłótliwość, tam niepokój i wszelki zły czyn.”
Niestety coś takiego dzieje się w kościele. Przeciwnik Boży szatan nie może zniszczyć kościoła poprzez działania zewnętrzne typu prześladowania, bowiem kiedy z jednego miejsca zostali przepędzeni szli do drugiego miejsca przy tym Ewangelię Bożą i imię Pana Jezusa Chrystusa rozsławiane i ludzi do królestwa Bożego przybywało i zbory rosły w liczbę - „Wszakże ci, którzy się rozproszyli, szli z miejsca na miejsce i zwiastowali dobrą nowinę.” (Dzieje Ap.8:4). Tak naprawdę kościół się wzmacniał i ta taktyka szatanowi się nie udała, ale diabeł nie śpi i wymyślił kolejną taktykę i tym razem bardziej niebezpieczną, której nie można lekceważyć, to rozbić i podzielić kościół od środka. Pan Jezus Chrystus sam mówi: „Jeśliby królestwo samo w sobie było rozdwojone, to takie królestwo nie może się ostać.A jeśliby dom sam w sobie był rozdwojony, to taki dom nie będzie mógł się ostać.” (Ew.Marka 3:24-25).
„Każde królestwo, rozdwojone samo w sobie, pustoszeje, i żadne miasto czy dom, rozdwojony sam w sobie, nie ostoi się.” (Ew.Mat.12;25).
Kościół podzielony to kościół osłabiony jak organizm, który nie ma odporności na wirusy. Taki kościół nie jest żadnym postrachem dla diabła, taki kościół nie wiele zrobi dla królestwa Bożego, albo wcale. Pan Jezus Chrystus mówi:„Nowe przykazanie daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem; abyście się i wy wzajemnie miłowali. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli miłość wzajemną mieć będziecie.” (Ew. Jana 13:34-35). Wierzący przeciw wierzącemu i niektórzy nie idą tylko dlatego do sądu bo się boją, że zgrzeszą, ale chętnie by to uczynili. Czy to nie przykre? Ale są także tacy, którzy idą do sądu świadcząc przeciwko sobie wzajemnie, jako ludzie, którzy świadczą  o sobie, że należą do Chrystusa i wierzący w Boga. „Czy śmie ktoś z was, mając sprawę z drugim, procesować się przed niesprawiedliwymi, zamiast przed świętymi? Czy nie wiecie, że święci świat sądzić będą? A jeśli wy świat sądzić będziecie, to czyż jesteście niegodni osądzać sprawy pomniejsze? Czy nie wiecie, że aniołów sądzić będziemy? Cóż dopiero zwykłe sprawy życiowe? Jeśli macie do osądzenia zwykłe sprawy życiowe, to czemu powołujecie na sędziów tych, którzy w zborze się nie liczą? Mówię to, aby was zawstydzić. Czyż nie ma między wami ani jednego mądrego, który może być rozjemcą między braćmi swymi? Tymczasem procesuje się brat z bratem i to przed niewiernymi! W ogóle, już to przynosi wam ujmę, że się z sobą procesujecie. Czemu raczej krzywdy nie cierpicie? Czemu raczej szkody nie ponosicie? Tymczasem wy sami krzywdzicie i szkodę wyrządzacie, i to braciom.” – (1 list do Koryntian 6:1-8). A Pan Jezus Chrystus mówi: „Wy jesteście światłością świata; nie może się ukryć miasto położone na górze.Nie zapalają też świecy i nie stawiają jej pod korcem, lecz na świeczniku, i świeci wszystkim, którzy są w domu. Tak niechaj świeci wasza światłość przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie.” (Ew.Mat.5:14-16). Czy w taki sposób realizujemy przesłanie Boże, gdy jesteśmy ze sobą zwaśnieni? NIE! W taki sposób zasmucamy Pana raniąc Go: „A gdy się przybliżył, ujrzawszy miasto, zapłakał nad nim, mówiąc: Gdybyś i ty poznało w tym to dniu, co służy ku pokojowi. Lecz teraz zakryte to jest przed oczyma twymi. Gdyż przyjdą na ciebie dni, że twoi nieprzyjaciele usypią wał wokół ciebie i otoczą, i ścisną cię zewsząd. I zrównają cię z ziemią i dzieci twoje w murach twoich wytępią, i nie pozostawią z ciebie kamienia na kamieniu, dlatego żeś nie poznało czasu nawiedzenia swego.” (Ew.Łuk.19:41-44). „A jeżeli tego nie usłuchacie, moja dusza w ukryciu płakać będzie z powodu waszego wygnania i moje oko zaleje się łzami, że trzoda Pana pójdzie do niewoli.” (Jer.13:17). „I powiesz im to słowo: Moje oczy zalewają się łzami dniem i nocą, bez przestanku, gdyż wielką klęską została dotknięta panna, córka mojego ludu, ciosem bardzo bolesnym.” (Jer.14:17). „A nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym jesteście zapieczętowani na dzień odkupienia.” (Efez.4:30). Czy po taki kościół przyjdzie Pan Jezus Chrystus? Czy w takim kościele Bóg się uwielbia i dobiera sobie z niego chwałę, czy raczej jest poza nim? W księdze Objawienia Jana 3:20 Pan Jezus Chrystus powiada: „Oto stoję u drzwi i kołaczę; jeśli ktoś usłyszy głos mój i otworzy drzwi, wstąpię do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną.” Taka sytuacja jak opisana powyżej nie uwielbia Boga i możemy się minąć z przyjściem Pańskim i nawet nie zauważyć, że miało miejsce pochwycenie kościoła a my pozostaniemy na ziemi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz