Jak łatwo cytuje się wersety np. z Ew.Mateusza 5:(44). 6:(12).(14-15) . Ew. Łukasza 6:(27-30) . Rzym.12:(19-20) . 1 list Piotra 3:(9)
i tym podobne, mówiące o miłości do wrogów, o błogoslawieniu
nieprzyjaciół i przebaczaniu krzywdzicielom. Jak latwo innym się każe
tak postępować i głosi na kazaniach, ale jak trudno, kiedy samemu się
zdarzy znaleźć w takiej sytuacji, gdzie nam jako wierzącym w Chrystusa
wobec tych, którzy nas nienawidzą, oczerniają, zmyślają różne kłamstwa i
w takich okolicznościach poznajemy praktyczną stronę tych wersetów i
ich znaczenie w zastosowaniu. Jakże łatwo „krzyczeć” na lewo i na prawo
każąc innym tak żyć kiedy my sami nie znajdujemy się w takiej sytuacji,
gdzie wymaga się zastosowanie tego w praktyce.Niestety teoria od
praktyki różni się tak jak noc od dnia i często nie jesteśmy wstanie
zrozumieć póki nie znajdziemy się w danej sytuacji, a póki co, znajduje
się to dalej na zasadzie teorii, która głosimy, przekazując dalej innym
nie będąc świadomi tego, co to znaczy. W wielu różnych sytuacjach
życiowych jest tak, że nie zrozumiemy póki sami na własnej skórze czegoś
nie doświadczymy, albo myślimy, że rozumiemy, ale zaistniała sytuacja
życiowa powoduje, że musimy z pokorą uznać, że tak naprawdę nic nie
rozumieliśmy i tak naprawdę żyliśmy iluzją teorii kłamstwa a
zweryfikowała to jakaś sytuacja życiowa, która ujawniła prawdę.
Deklaracja Piotra, który powiedział Panu Jezusowi, że jest gotów umrzeć
dla Chrystusa, ale sytuacja jednak pokazał a coś innego (Ew.Mat.27:69-75) Kolejną sprawą jest to, że często musimy przejść przez pewne doświadczenia życiowe by zrozumieć drugiego człowieka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz