piątek, 15 marca 2019

KOŚCIÓŁ WSPIERAJĄCY SIĘ WZAJEMNIE

Moja wizja Kościoła w przyszłości jest taka: gdy jeden chrześcijanin spotka drugiego, choćby na rynku, i powie: "Wiesz, mam problem" - drugi odpowie: "To pomódlmy się o to". I będą modlić się razem.



A my często krytykujemy siebie nawzajem, skarżymy, plotkujemy, ale nie modlimy się za siebie. 
Oceniamy i wskazujemy tylko na błędy i grzechy innych nie dostrzegając swoich własnych.
Kiedy ktoś ma ochotę czy pragnie podzielić się z kimś swoimi problemami, a może nawet wyznać jakiś grzech z którym człowiek ma problem to boi się, ze dana osoba pogardzi taką osobą chociażby w swoich myślach lub wyśmieje czy rozpowie, albo stanie się nagle wrogiem. Drodzy Chrześcijanie, którzy uważacie siebie za trwających w Bogu, czy nie powinniście być ludźmi, którzy patrzą na tego, który jest w upadku z litością, ze współczuciem, z miłością w sercu pamiętając, że sami jesteście ludźmi, którzy niekiedy ulegacie pokusie grzechu, jako wierzący?
Apostoł Paweł napisał:
" Bracia, a gdyby komu przydarzył się jaki upadek, wy, którzy pozostajecie pod działaniem Ducha, w duchu łagodności sprowadźcie takiego na właściwą drogę. Bacz jednak, abyś i ty nie uległ pokusie." (Gal.6:1) Biblia Tysiąclecia.
W przekladzie Biblii Warszawskiej tak jest to tłumaczone:
" Bracia, jeśli człowiek zostanie przyłapany na jakimś upadku, wy, którzy macie Ducha, poprawiajcie takiego w duchu łagodności, bacząc każdy na siebie samego, abyś i ty nie był kuszony."

W pierwszym liście do Koryntian 10:12 mamy taki tekst zapisany:

" A tak, kto mniema, że stoi, niech baczy, aby nie upadł."

To jest dla nas Chrześcijan, wyznawców Chrystusa ostrzeżenie, żebyśmy chodzili w pokorze i nie wynosili się w swej pysze nad innymi uważając siebie lepszego od drugiego człowieka.
Bądźmy ludźmi patrzącymi na drugiego człowieka sercem, a nie oceniajmy na zimno bez miłości. Bądźmy tymi, którzy wychodzą na przeciw potrzebującym także wśród nas chrześcijan współbraci i siostry w Chrystusie, którzy upadli w grzech. Czasami nie wiemy co spowodowało ich upadek, ale my tacy "sprawiedliwy" szybcy jesteśmy w wydawaniu wyroku potępienia, zamiast starać się podnieść swego bliźniego, bo dzisiaj mój bliźni upadł, a jutro ja, oby tak się nie stało, ale życie bywa różne, a my jesteśmy tylko ludźmi i potrzebujemy miłosierdzia i łaski Boga, bo jesteśmy zbawieni tylko, jedynie i wyłącznie przez niezasłużoną Bożą dobroć i zawsze o tym pamiętajmy. W kościele również są ludzie z różnymi problemami do których boją lub wstydzą się przyznać bo obawiają się odrzucenia przez innych chrześcijan, tymczasem tak nie powinno być. Jeżeli przeżyłeś lub przeżyłaś nowe odrodzenie z Bożego Świętego Ducha Chrystusowego to powinna Ciebie cechować miłość, związane z tym współczucie to ginących ludzi, a także do tych, którzy poznali prawdę, ale się zagubili, jeżeli nic innego nie możesz uczynić to módl się o ratunek, aby wrócili niczym syn marnotrawny w ramiona Ojca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz