Wiele osób
przyjęło Jezusa Chrystusa jako swego Pana i Zbawiciela na różnych
ewangelizacjach typu „Tydzień Ewangelizacyjny w Dzięgielowie”, ale gdzie
są ci ludzie dziś? Może niektórzy z nich nawet dali się ochrzcić, ale
gdzie się obecnie znajdują? Czy nadal trwają przy Panu i wzrastają w
Nim? Ludzie w Dziejach Apostolskich, którzy nawracali się do Pana Jezusa
Chrystusa i dawali się ochrzcić w Jego imię, trwali w nauce
apostolskiej i we wspólnocie, włamaniu chleba i w modlitwach. Dzieje
Ap.2:41-42 – „Ci więc, którzy przyjęli słowo jego, zostali
ochrzczeni i pozyskanych zostało owego dnia około trzech tysięcy dusz. I
trwali w nauce apostolskiej i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w
modlitwach.” Nie zostali pozostawieni samym sobie, ale
wzrastali w Panu, mieli społeczność z Bogiem i Jego kościołem. Nie może
być tak, że przyjmuję Pana Jezusa Chrystusa i daje się na świadectwo
tego w Jego imię ochrzcić i dalej nigdzie nie uczęszcza na spotkanie,
gdzie się głosi Słowo Boże i nie buduje się na żadnym nabożeństwie,
bowiem Pan Bóg mówi: „…baczmy jedni na drugich w celu pobudzenia się do miłości i dobrych uczynków,
nie opuszczając wspólnych zebrań naszych, jak to jest u niektórych w
zwyczaju, lecz dodając sobie otuchy,…” (Hebr.10:24-25). Nie możemy być
indywidualistami, żyjący w pojedynkę. W Piśmie Świętym w księdze Dziejów
Apostolskich czytamy, że nawet codziennie wierzący spotykali się z
sobą: „Codziennie też jednomyślnie uczęszczali do świątyni, a łamiąc chleb po domach, przyjmowali pokarm z weselem i w prostocie serca,…” (Dzieje Ap.2:46) „Nie przestawali też codziennie w świątyni i po domach nauczać i zwiastować dobrą nowinę o Chrystusie Jezusie.” -(Dzieje
Ap.5:42) i w wielu innych miejscach. Zachęcam do przestudiowania księgi
Dziejów Apostolskich. Jeżeli węgielek z ogniska zostaje wyciągnięty to z
czasem wygaśnie.Z płomieni przechodzi w żar z żaru w dym i stopniowo
wygasa. Każdy z nas wierzących ludzi w Pana Jezusa Chrystusa
potrzebujemy nieustannie się budować i być pod Słowem Bożym. Nie można
twierdzić „Nie potrzebuje być w społeczności ludzi wierzących. Wystarczy, że w domu mam społeczność z Bogiem”
ale prawda jest taka, jeżeli naprawdę masz społeczność z Bogiem sam na
sam i masz tą przysłowiową „Komorę modlitwy” to na dłuższą metę nie
wytrzymasz bez społeczności ludzi wierzących, bowiem Bóg będzie
wzbudzał w twoim sercu potrzebę bycia w grupie ludzi wierzących w Pana
Jezusa Chrystusa. Wszak sam Bóg powiedział, żeby trwać gdzieś w grupie i
nie opuszczać wspólnych zebrań -(Hebr.10:25) Każdy chrześcijanin
potrzebuje wzrastać: „Wzrastajcie raczej w łasce i w poznaniu Pana naszego i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa.” (2Piotra 3:18). Każdy z nas potrzebuje otuchy i utwierdzania w wierze – „…wysłaliśmy
Tymoteusza, brata naszego i współpracownika Bożego w zwiastowaniu
ewangelii Chrystusowej, aby was utwierdził w waszej wierze i dodał wam
otuchy,…” ( 2 list do
Tesaloniczan 3:2). Trzy rzeczy są, które powinne funkcjonować by
człowiek wierzący w Chrystusa mógł prawidłowo się rozwijać i wzrastać w
Nim. Modlitwa to rozmowa z Bogiem, kiedy się modlę to ja mówię do Boga, a
kiedy czytam Pismo Święte Bóg mówi do mnie. Następnie to spotykanie się
w grupie ludzi wierzących na wspólne rozważanie Słowa Bożego. Jest
napisane: „Wiara tedy jest ze słuchania, a słuchanie przez Słowo Chrystusowe.” – (Rzym.10:17).
1. MODLITWA
2. CZYTANIE PISMA ŚWIĘTEGO
3. UCZESTNICTWO W NABOŻEŃSTWIE – Hebr.10:25 . Rzym.10:17
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz