niedziela, 7 lipca 2013

APOSTOŁ PAWEŁ PRZYJEŻDŻA DO POLSKI

Na chrześcijańskim obozie, który odbywał się w Ustroniu-Lipowiec w dniach od 29 czerwca do 6 lipca 2013 r. W piątek 9.06.2013 roku w usłudze jednego z kaznodziei padły słowa: „Gdyby tutaj przyjechał apostoł Paweł to trzeba by było wyciąć wszystkie drzewa, ponieważ wszyscy wierzący chcieliby zobaczyć apostoła Pawła”, bowiem jest to miejsce zalesione i nieopodal znajduje się rzeka Wisła i jest to bardzo fajne i ładne miejsce. Uważam, że to prawda co powiedział ten kaznodzieja. Jakby dzisiaj w naszych czasach żył apostoł Paweł i ogłoszono, że przyjeżdża gdzieś w jakiś region czy rejon Polski i pewno z najdalszych zakątków Polski by się święci zlecieli. Jest też taki trend, że jak przyjedzie gdzieś do jakiegoś zboru znany a szczególnie zagraniczny kaznodzieja to pełno ludzi jest na takim nabożeństwie, a gdy jest na jakimś miejscu mówca może nie tak znany i popularny wśród ludzi za bardzo i to krajowy, miejscowy brat w Chrystusie to jest kilka osób. Czy ów gość przynosi lepszego Boga? Czy Boga można eksportować lub importować? Czy Bóg nie może działać na miejscu przez „zwykłego” brata w Chrystusie w lokalnej społeczności? Czy niezwykły Bóg nie może działać przez zwykłych ludzi? Otóż jak najbardziej może! Ale co by było, gdyby podano ogłoszenie, że do Polski przyjeżdża Chrystus? Na przykład do jakiegoś miasta, Krakowa, Katowic czy Warszawy to największe stadiony nie mogłyby pomieścić tłumów. Jednakże sam Pan Jezus Chrystus mówi: Baczcie, żeby was kto nie zwiódł. Albowiem wielu przyjdzie w imieniu moim, mówiąc: Jam jest Chrystus, i wielu zwiodą. Gdyby wam wtedy kto powiedział: Oto tu jest Chrystus albo tam, nie wierzcie. Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy…” (Ew.Mat.24:4-5.23-24). Nie ma co biegać i nie ma potrzeby udawać się gdzieś do szczególnego miejsca by tam spotkać Chrystusa. Chrystus jest w zasięgu ręki każdego człowieka, który się z Nim jeszcze nie pojednał i ma szansę i jeżeli tylko otworzy swoje serce dla Chrystusa i przyjmie Go jako swego Zbawiciela i Pana, to Pan Jezus Chrystus zamieszkuje we wnętrzu człowieka. Pana Jezusa Chrystusa nie trzeba z nikąd ściągać, ani za Nim gdzieś się udawać.Nie mów w sercu swym: Kto wstąpi do nieba? To znaczy, aby Chrystusa sprowadzić na dół; albo: Kto zstąpi do otchłani? To znaczy, aby Chrystusa wywieść z martwych w górę. Ale co powiada Pismo? Blisko ciebie jest słowo, w ustach twoich i w sercu twoim; to znaczy, słowo wiary, które głosimy.” (Rzym.10:6-8). On jest tu i teraz w każdym czasie i na każdym miejscu i w każdym sercu, które Mu otworzy i zaprosi Go i da Mu tron i władzę we własnym życiu – „…żeby szukały Boga, czy go może nie wyczują i nie znajdą, bo przecież nie jest On daleko od każdego z nas. Albowiem w nim żyjemy i poruszamy się, i jesteśmy,..”  (Dzieje.Ap. 17:27-28). Nie ma co biegać za człowiekiem i na nim budować swoją wiarę i choćby to był nawet Boży człowiek. A Chrystus jest wszechobecnym Bogiem i jest On obecny wszędzie i wśród nas i w nas poprzez swojego  Świętego Ducha i na Nim warto polegać i swą wiarę budować. Fundamentem, podstawą naszego życia oraz samym życiem powinien być sam Pan Jezus Chrystus jako ta skała na której mamy stać.
Jak więc przyjęliście Chrystusa Jezusa, Pana, tak w Nim chodźcie, wkorzenieni weń i zbudowani na nim,…” (Kol.2:6-7a).
Albowiem fundamentu innego nikt nie może założyć oprócz tego, który jest założony, a którym jest Jezus Chrystus.”  ( 1 list do Korynt.3:11).
A chcę, bracia, abyście dobrze wiedzieli, że ojcowie nasi wszyscy byli pod obłokiem i wszyscy przez morze przeszli.  I wszyscy w Mojżesza ochrzczeni zostali w obłoku i w morzu,  i wszyscy ten sam pokarm duchowy jedli,  i wszyscy ten sam napój duchowy pili; pili bowiem z duchowej skały, która im towarzyszyła, a skałą tą był Chrystus.”  (1 list do Koryntian 10:1-4).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz