Na chrześcijańskim obozie, który odbywał
się w Ustroniu-Lipowiec w dniach od 29 czerwca do 6 lipca 2013 r. W
piątek 9.06.2013 roku w usłudze jednego z kaznodziei padły słowa: „Gdyby
tutaj przyjechał apostoł Paweł to trzeba by było wyciąć wszystkie
drzewa, ponieważ wszyscy wierzący chcieliby zobaczyć apostoła Pawła”,
bowiem jest to miejsce zalesione i nieopodal znajduje się rzeka Wisła i
jest to bardzo fajne i ładne miejsce. Uważam, że to prawda co
powiedział ten kaznodzieja. Jakby dzisiaj w naszych czasach żył apostoł
Paweł i ogłoszono, że przyjeżdża gdzieś w jakiś region czy rejon Polski i
pewno z najdalszych zakątków Polski by się święci zlecieli. Jest też
taki trend, że jak przyjedzie gdzieś do jakiegoś zboru znany a
szczególnie zagraniczny kaznodzieja to pełno ludzi jest na takim
nabożeństwie, a gdy jest na jakimś miejscu mówca może nie tak znany i
popularny wśród ludzi za bardzo i to krajowy, miejscowy brat w
Chrystusie to jest kilka osób. Czy ów gość przynosi lepszego Boga? Czy
Boga można eksportować lub importować? Czy Bóg nie może działać na
miejscu przez „zwykłego” brata w Chrystusie w lokalnej społeczności? Czy
niezwykły Bóg nie może działać przez zwykłych ludzi? Otóż jak
najbardziej może! Ale co by było, gdyby podano ogłoszenie, że do Polski
przyjeżdża Chrystus? Na przykład do jakiegoś miasta, Krakowa, Katowic
czy Warszawy to największe stadiony nie mogłyby pomieścić tłumów.
Jednakże sam Pan Jezus Chrystus mówi: „Baczcie, żeby was kto
nie zwiódł. Albowiem wielu przyjdzie w imieniu moim, mówiąc: Jam jest
Chrystus, i wielu zwiodą. Gdyby wam wtedy kto powiedział: Oto tu jest
Chrystus albo tam, nie wierzcie. Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i
fałszywi prorocy…” (Ew.Mat.24:4-5.23-24). Nie ma co biegać
i nie ma potrzeby udawać się gdzieś do szczególnego miejsca by tam
spotkać Chrystusa. Chrystus jest w zasięgu ręki każdego człowieka, który
się z Nim jeszcze nie pojednał i ma szansę i jeżeli tylko otworzy swoje
serce dla Chrystusa i przyjmie Go jako swego Zbawiciela i Pana, to Pan
Jezus Chrystus zamieszkuje we wnętrzu człowieka. Pana Jezusa Chrystusa
nie trzeba z nikąd ściągać, ani za Nim gdzieś się udawać. „Nie
mów w sercu swym: Kto wstąpi do nieba? To znaczy, aby Chrystusa
sprowadzić na dół; albo: Kto zstąpi do otchłani? To znaczy, aby
Chrystusa wywieść z martwych w górę. Ale co powiada Pismo? Blisko ciebie
jest słowo, w ustach twoich i w sercu twoim; to znaczy, słowo wiary,
które głosimy.” (Rzym.10:6-8). On jest tu i teraz w każdym
czasie i na każdym miejscu i w każdym sercu, które Mu otworzy i zaprosi
Go i da Mu tron i władzę we własnym życiu – „…żeby szukały
Boga, czy go może nie wyczują i nie znajdą, bo przecież nie jest On
daleko od każdego z nas. Albowiem w nim żyjemy i poruszamy się, i
jesteśmy,..” (Dzieje.Ap. 17:27-28). Nie ma co biegać za
człowiekiem i na nim budować swoją wiarę i choćby to był nawet Boży
człowiek. A Chrystus jest wszechobecnym Bogiem i jest On obecny wszędzie
i wśród nas i w nas poprzez swojego Świętego Ducha i na Nim warto
polegać i swą wiarę budować. Fundamentem, podstawą naszego życia oraz
samym życiem powinien być sam Pan Jezus Chrystus jako ta skała na której
mamy stać.
” Jak więc przyjęliście Chrystusa Jezusa, Pana, tak w Nim chodźcie, wkorzenieni weń i zbudowani na nim,…” (Kol.2:6-7a).
„Albowiem fundamentu innego nikt nie może założyć oprócz tego, który jest założony, a którym jest Jezus Chrystus.” ( 1 list do Korynt.3:11).
„A chcę, bracia, abyście
dobrze wiedzieli, że ojcowie nasi wszyscy byli pod obłokiem i wszyscy
przez morze przeszli. I wszyscy w Mojżesza ochrzczeni zostali w obłoku i
w morzu, i wszyscy ten sam pokarm duchowy jedli, i wszyscy ten sam
napój duchowy pili; pili bowiem z duchowej skały, która im towarzyszyła,
a skałą tą był Chrystus.” (1 list do Koryntian 10:1-4).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz